Mój szwagier, Mason, początkowo poprosił o możliwość zostania u nas na tydzień, ale ten tydzień zamienił się w sześć miesięcy chaosu i frustracji.
Nie miałam pojęcia, że największe wyzwanie dopiero nadejdzie.
Kiedy Mason pierwszy raz się odezwał, Asher, mój mąż, podszedł do mnie z tym pełnym nadziei spojrzeniem w oczach, które sprawiało, że trudno było odmówić.
Mason przechodził trudny okres—był bez pracy i świeżo po złym związku—i potrzebował miejsca do zamieszkania.
Asher zapewnił mnie, że to będzie tylko na tydzień.
Niechętnie się zgodziłam, choć wiedziałam, że nieprzewidywalna natura Masona może sprawić, że sytuacja stanie się trudna.
Nie spodziewałam się jednak, że Mason zamieni nasz dom w swoje prywatne podwórko.
Ubrania porozrzucane po salonie, brudne naczynia piętrzące się w zlewie i puszki po piwie walające się po podłodze stały się normą.
Mason nie oferował żadnej pomocy przy zakupach ani w pracach domowych, a ja czułam się, jakbym prowadziła pensjonat dla niewdzięcznego gościa.
W miarę jak tygodnie zmieniały się w miesiące, moja cierpliwość się wyczerpała.
Próbowałam rozmawiać z Asherem, ale jego odpowiedź była zawsze taka sama: „Jak mogę wyrzucić własnego brata? To byłoby niegrzeczne.“
Nawet kiedy odkryłam, że jestem w ciąży—a to powinno było skłonić Masona do działania lub opuszczenia naszego domu—pozostał on obojętny, oferując jedynie przeprowadzkę do salonu, żebyśmy mogli użyć jego pokoju dla dziecka.
Wiedziałam, że muszę wziąć sprawy w swoje ręce, ale jak mogłam to zrobić, nie powodując napięć z Asherem?
Pewnej nocy wpadłam na desperacki pomysł i postanowiłam zadzwonić do mojej teściowej, Maggie.
Nigdy nie byłyśmy ze sobą szczególnie blisko, więc byłam zdenerwowana tą rozmową. Ale byłam u kresu sił i potrzebowałam pomocy.
Kiedy wyjaśniłam sytuację Maggie, była zaskakująco wyrozumiała.
Zgodziła się, że Mason nadużył gościnności i zaproponowała, że go przyjmie.
Następnego dnia przyszła do Masona i po napiętej rozmowie przekonała go, by spakował swoje rzeczy i odszedł.
Kiedy wyszedł za drzwi, poczułam, jak ogromny ciężar spada mi z ramion.
W końcu nasz dom znów był nasz, na czas przygotowań do narodzin dziecka.
Ale moja ulga trwała krótko. Dwa tygodnie później ktoś zapukał do drzwi.
Kiedy je otworzyłam, zobaczyłam Maggie i Masona, oboje uśmiechniętych, jakby nic się nie stało.
Maggie oznajmiła, że postanowili, iż ona zostanie z nami aż do narodzin dziecka, żeby pomóc, a Mason zostanie również, „tylko żeby dotrzymać Asherowi towarzystwa.”
Byłam w szoku. Weszli do domu, jakby należał do nich, rozsiadając się wygodnie w salonie.
Mój koszmar powrócił, ale tym razem był gorszy.
Nie tylko Mason wrócił, ale teraz również Maggie była tutaj, zachowując się, jakby wszystko było zaplanowane i uzgodnione.
Jestem bezradna. Myślałam, że wygrałam bitwę, ale wygląda na to, że właśnie wplątałam się w znacznie większą wojnę.
Nie wiem, jak poradzić sobie z tą sytuacją ani jaki powinien być mój następny krok.
Jestem otwarta na wszelkie rady, jak poradzić sobie z tym chaosem i odzyskać mój dom.
Naprawdę potrzebuję teraz pomocy.