Rozpieszczona Sąsiadka Wrzuca Śmieci do Skrzynki Pocztowej i Domu – Gorzko Tego Żałuje po Epickiej Zemście

LUDZIE

Kiedy moja rozpieszczona sąsiadka wyrzuciła śmieci na moją posesję, żeby zaspokoić swoje kaprysy, postanowiłam wzorować się na *Ojcu Chrzestnym* i dokonać ostatecznej zemsty.

Teraz nie może nawet spojrzeć mi w oczy.

Czy kiedykolwiek miałaś sąsiada, który zachowywał się, jakby świat kręcił się wokół niego? Takiego, który zamienia twoje życie w przedmiejski koszmar, tylko dla zabawy?

To właśnie Annabelle — chociaż wolę nazywać ją „Panią Diablicą.”

Wszystko zaczęło się, kiedy Annabelle miała czelność zamienić mój dom w swój osobisty śmietnik, gdy mnie nie było. Ale jeśli myślała, że będę stać bezczynnie i to zniosę, czekała ją niemiła niespodzianka.

Pozwól, że opowiem, jak to wyglądało. Mam na imię Kristie, mam 33 lata, jestem żoną mojego niesamowitego męża, Adama, który służy w marines. Mamy dwóch małych chłopców, Bobby’ego i Pete’a, oraz trzy koty: Toby, Ginger i Snowball. Dopiero co przeprowadziliśmy się do spokojnej, cichej dzielnicy — idealnej do wychowywania dzieci i pozwalania kotom biegać swobodnie.

Wszystko szło świetnie, aż do dnia wywozu śmieci. Starannie zapakowałam nasze odpady, od obierek po ziemniakach po pieluchy, i wystawiłam je na krawężnik, jak odpowiedzialny dorosły. Po porannych zakupach z dziećmi wróciliśmy do domu, który wyglądał, jakby na patio wybuchło wysypisko śmieci.

Mój korytarz, wcześniej nieskazitelny, był zasypany morzem odpadków, od gnijącego jedzenia po brudne pieluchy, wszystko wepchnięte przez skrzynkę pocztową i klapkę dla kotów.

Stojąc tam, wstrząśnięta smrodem, moja sąsiadka, pani Johnson, powiedziała mi: „To była Annabelle, kochanie. Zrobiła niezłe przedstawienie, twierdząc, że musi ‘nauczyć nowych porządku.’”

Czułam, jak wzbiera we mnie furia. Annabelle — ta kobieta z idealnym trawnikiem i rasowym psem — miała wkrótce pożałować, że ze mną zadarła.

Wparowałam do domu, posadziłam dzieci przed *Psi Patrol* i zaczęłam planować zemstę.

Dokładnie wiedziałam, jak uderzyć ją tam, gdzie najbardziej zaboli.

Najpierw ostrożnie zebrałam każdą „niespodziankę” z kuwet naszych kotów, zawijając je starannie w dwa małe worki. Ale to nie wystarczało.

Złośliwy uśmiech pojawił się na mojej twarzy, kiedy namówiłam sąsiadów, żeby podarowali mi swoje „zwierzęce wkłady.” Na końcu miałam śmierdzący arsenał, gotowy na zemstę.

Z połową sąsiedztwa obserwującą, ruszyłam do domu Annabelle. Jej trawnik był nieskazitelny, a róże przycięte idealnie — jakby aż prosiły się o „nową dekorację.”

Zadzwoniłam do drzwi, trzymając worki za plecami. Kiedy otworzyła drzwi z zadowoloną miną, słodko podziękowałam jej za „prezent” z wcześniejszej wizyty.

Udając niewinność, zaprzeczyła. Ale ja nie miałam ochoty na gry.

Z szybkim ruchem wrzuciłam worki do jej nieskazitelnego korytarza, jeden rozprysnął się na schodach, a drugi ochlapał jej drogie meble.

Jej perfekcyjny dom w sekundę zamienił się w wiejski chlew.

„Żeby było jasne,” warknęłam. „Jeśli jeszcze raz zrobisz coś takiego, osobiście udekoruję twoje auto obornikiem. Zrozumiano?”

Twarz Annabelle zbladła, a ona zatrzasnęła drzwi.

Sąsiedzi oklaskiwali moje zwycięstwo.

„Teraz jesteś Ojcem Chrzestnym tej ulicy,” zaśmiała się pani Johnson.

Od tego dnia Annabelle trzymała się na dystans, uciekając do domu za każdym razem, gdy mnie widziała.

Tymczasem sąsiedzi nie przestawali zapraszać nas na grille i spotkania. Nawet pan Peterson zażartował: „Następnym razem zostaw ten ‘specjalny nawóz’ w domu!”

W końcu znaleźliśmy poczucie wspólnoty, którego szukaliśmy. Czasami wystarczy odrobina szaleństwa, żeby zjednoczyć sąsiedztwo.

Masz jakieś zwariowane historie o rozpieszczonych sąsiadach? Podziel się swoimi opowieściami poniżej — może zainspirujesz kolejną wielką sąsiedzką konfrontację!

Bewerten Sie den Artikel
Mit Freunden teilen