Podczas wizyty w szpitalu, którą uważałam za całkowicie normalną, pielęgniarka mojego męża odsunęła mnie na bok i szepnęła: „Posłuchaj, nie chcę cię niepokoić, ale… SPOJRZ NA POD ŁÓŻKO TWOJEGO MĘŻA, kiedy wrócisz do pokoju.”
Nie byłam przygotowana na to, co znalazłam – i od razu chwyciłam mój telefon, aby zadzwonić pod numer 112.
Pisząc to, nadal jestem w szoku.
Część mnie chciałaby się roześmiać, ponieważ to było tak absurdalne, ale druga część?
Druga część nie może przestać odtwarzać każdej stresującej sekundy z minionego piątku wieczorem.
Ethan, mój mąż, leży teraz w szpitalu od ponad tygodnia.
Przeszedł operację, aby naprawić starą kontuzję, która dręczyła go przez lata – komplikację w biodrze, która w końcu go dopadła.
Teraz jest lepiej, wraca do zdrowia, ale to nie było łatwe.
Między pracą, opieką nad dziećmi i martwieniem się o jego zdrowie moje dni były… intensywne, żeby to delikatnie ująć.
„Mamo, kiedy tata wróci do domu?” zapytał Tommy tego ranka, przesuwając płatki kukurydziane w misce.
„Wkrótce, kochanie,” odpowiedziałam, starając się ukryć zmęczenie w moim głosie. „Najpierw musi dojść do siebie.”
„Ale tęsknię za nim,” dodała Sarah, trzęsąc dolną wargą. „To nie to samo bez niego tutaj.”
„Wiem, kochanie. Ja też za nim tęsknię. Bardziej, niż myślisz.”
Mocno je przytuliłam, wdychając ich znajomy zapach i czerpiąc siłę z ich bliskości.
Zwykle odwiedzam Ethana rano lub po południu, kiedy dzieci są w szkole.
Ale w zeszły piątek mój ojciec zaoferował, że zabierze dzieci na noc.
„Wyglądasz, jakbyś potrzebowała przerwy,” powiedział, patrząc na mnie z troską. „Kiedy ostatni raz spałaś całą noc?”
Szczerze mówiąc, nie pamiętałam. Ale jego propozycja wydawała się ratunkiem. Uznałam to za świetny pomysł, żeby zaskoczyć Ethana wizytą wieczorem – i może trochę rozjaśnić mu dzień.
Kiedy weszłam do jego pokoju, spojrzał na mnie z telefonu i od razu zamarł.
„Cześć,” powiedziałam z uśmiechem, kładąc torbę na krześle. „Nie spodziewałeś się mnie, prawda?”
Mrugnął kilka razy i zaśmiał się nerwowo. „Nie. Chciałem powiedzieć, eh, nie byłaś tu już dzisiaj?”
„Tak, ale miałam jeszcze czas – więc jestem tutaj.” Wzruszyłam ramionami i usiadłam obok niego. „Tęsknię za tobą, wiesz?”
„Sam…” szepnął, wyciągając rękę do mnie, ale zatrzymał ją w połowie drogi. „Powinnaś… Chciałem powiedzieć, na pewno jesteś strasznie zmęczona. Dzieci…”
„Dzieci są z tatą,” przerwałam mu, przyglądając się jego twarzy.
Coś w jego wyrazie twarzy sprawiło, że mój żołądek się zacisnął. „Bardzo za tobą tęsknią, Ethan. Sarah znów płakała dzisiaj rano.”
Jego twarz wykrzywiła się w bólu. „Boże, nienawidzę tego. Utknąć tutaj i zostawić cię z wszystkim samą…”
„Hej, to część małżeństwa, prawda? Na dobre i na złe?” Próbowałam zażartować, ale mój głos lekko zadrżał.
Ethan uśmiechnął się, ale był… nie wiem… wyraz jego oczu był pusty. Jakby jego umysł zajmował się czymś innym.
„Wszystko w porządku?” zapytałam uważnie. „Wyglądasz… inaczej dzisiaj wieczorem.”
„Tak, tak, wszystko w porządku.” Potargał koc. „Jak dzieci?”
Rozmawialiśmy chwilę, a ja obrałam mu jabłko – jego ulubiony przysmak. Ale uczucie, że coś jest nie tak, nie chciało mnie opuścić.
Odpowiedzi Ethana były krótsze niż zwykle. A on co chwila patrzył na drzwi.
„Pamiętasz, kiedy zaczęliśmy się spotykać?” powiedziałam, starając się przełamać niewygodną ciszę.
„Codziennie przynosiłeś mi jabłko, bo gdzieś usłyszałeś, że jedno jabłko dziennie trzyma lekarza z dala.”
Zaśmiał się, ale brzmiało to wymuszenie.
„Ethan.” Znowu chwyciłam jego rękę, a tym razem pozwolił. „Porozmawiaj ze mną. Co się dzieje? Masz ból? Mam wezwać pielęgniarkę?”
„Nie!” powiedział zbyt szybko, potem złagodniał ton. „Nie, naprawdę nie. Po prostu… jestem zmęczony.”
Starałam się nie wyciągać zbyt wielu wniosków. Pomyślałam, że może po prostu jest wyczerpany. W końcu operacja jest męcząca, prawda?
Ale potem, gdy chciałam wyrzucić obierki z jabłka do kosza, natknęłam się na Carlę.
Carla jest jedną z pielęgniarek Ethana. Jest ciepła, rozmowna i to ten typ osoby, z którą od razu czujesz się komfortowo.
Rozmawiałyśmy już kilka razy, ale tym razem wydawała się… zdenerwowana.
Stanęła mi na drodze, spojrzała z troską w stronę korytarza i opuściła głos. „Czy mogę na chwilę porozmawiać?”
„Oczywiście. Co się stało?”
Jej ręce lekko drżały, gdy bawiła się swoim identyfikatorem. „Nie powinnam tego robić. Właściwie nie powinniśmy wtrącać się w życie prywatne naszych pacjentów, ale…”
„Carla.” Delikatnie chwyciłam jej ramię, moje serce zaczęło bić szybciej.
„Przestraszyłaś mnie. Coś się dzieje z Ethanem? Wyniki badań pokazały coś?”
Szybko pokręciła głową. „Nie, nie, to nic medycznego. To…” Ugryzła się w wargę. Jej wzrok skierował się w stronę pokoju Ethana, a głos stał się jeszcze cichszy.
„Posłuchaj, nie chcę cię niepokoić, ale… spójrz pod łóżko swojego męża, gdy wrócisz do pokoju.”
Zmarszczyłam brwi, zdezorientowana. „Pod jego łóżkiem? Dlaczego?”
„Po prostu zaufaj mi,” powiedziała szybko, jej wyraz twarzy niemal błagalny. „Zrozumiesz, kiedy to zobaczysz.”
„Carla, proszę,” mój głos lekko drżał. „Jeśli coś jest nie tak, po prostu mi powiedz. Poradzę sobie.”
„Nie mogę,” wyszeptała, rzucając spojrzenie przez ramię. „Ale musisz to wiedzieć. Spójrz po prostu.”
Odwróciła się i odeszła, zostawiając mnie tam, podczas gdy uczucie duszności rozszerzało się w moim żołądku.
O czym mówiła? Czy coś jest nie tak z Ethanem? Czy jest jakiś sekret, który powinnam była zauważyć?
„Czekaj!” krzyknęłam za nią, ale już jej nie było, jej buty piszczały na linoleum.
Głęboko odetchnęłam i wróciłam do pokoju, starając się zachować normalne zachowanie.
Moje ręce drżały tak bardzo, że musiałam wsadzić je do kieszeni.
Ethan leżał na łóżku i znów przewijał ekran swojego telefonu.
„Wszystko w porządku?” zapytał, gdy usiadłam.
„Tak. Musiałam tylko wyrzucić trochę śmieci.”
Ale moja głowa pędziła.
Słowa Carli wciąż brzmiały mi w głowie: „Spójrz pod jego łóżko.”
Potrzebowałam wymówki.
Czegoś dyskretnego.
Szybko chwyciłam jabłko, które obierałam wcześniej, i celowo je upuściłam.
„Ups,” powiedziałam, siadając.
W tym momencie to zobaczyłam.
Moje serce zatrzymało się.
Tam, pod łóżkiem, były oczy… które mnie wpatrywały.
Na początku myślałam, że to tylko moja wyobraźnia.
Ale nie.
Była tam kobieta, skulona, patrząca na mnie szeroko otwartymi oczami, jak sarna w świetle reflektorów.
„Co do—” podskoczyłam. „Kim do diabła jesteś? Co robisz pod łóżkiem mojego męża?”
Monitor serca Ethana zaczął pikować szybciej.
„Czekaj, czekaj… Samantha, to nie jest to, co—”
„Nie waż się mówić mi ‘czekaj’! Po wszystkim, co przeszliśmy? Po dziesięciu latach razem?”
„Sam, proszę—”
Nie dałam mu dokończyć.
„Co ona tutaj robi, Ethan?” Moje ręce drżały, gdy chwyciłam telefon.
„Zadzwonię na policję. Co to jest? Zły żart?”
Kobieta szybko wyskoczyła spod łóżka, jej twarz była purpurowa.
Wyglądała, jakby chciała zapaść się w ziemię.
„Proszę!” Ethan wpadł w panikę.
Chwycił mój telefon i skrzywił się z bólu, gdy ruch pociągnął za jego rurkę infuzyjną.
„Samantha, przestań. To nie to, co myślisz.”
„Nie to, co myślę?” Wpatrywałam się w niego, moja oddech była ciężki. Łzy piekły mnie w oczach. „Pod twoim łóżkiem jest KOBIETA, Ethan! Co mam myśleć? Że zgubiła tam swoją soczewkę kontaktową?”
„Pani Samantha, mogę wyjaśnić—” zaczęła kobieta.
„Jak możesz mieć czelność?” krzyknęłam, cofnęłam się. „Jak długo to trwa? Czy to powód, dla którego ostatnio zachowujesz się tak dziwnie, Ethan?”
Piknięcia monitora serca stały się głośniejsze.
Ethan ostrożnie poruszył się w łóżku, jego twarz wykrzywiła się z bólu, gdy powoli przestawiał nogi na bok łóżka.
Jego ruchy były niepewne, ręce trzymały się mocno materaca, by się oprzeć.
Stojak na infuzję zadzwonił cicho, gdy podnosił się, chwiejnie na nogach, jego szpitalna koszula lekko falowała przy wysiłku.
Widziałam, jak walczył z równowagą, jego kostki były blade z napięcia.
„Proszę, po prostu mnie wysłuchaj,” powiedział drżącym głosem. „Mogę wyjaśnić.”
„Co chcesz wyjaśniać, Ethan? Że zdradzasz mnie w szpitalnym łóżku? Podczas gdy ja siedzę w domu, opiekując się naszymi dziećmi i wyczerpując się, żeby wszystko utrzymać w ryzach?”
„Nie! Boże, nie. To nie jest to, co myślisz.”
Spojrzał na kobietę, która wyglądała, jakby chciała zniknąć w ziemi.
„Powiedz jej,” poprosił.
Kobieta zawahała się, a potem mruknęła: „Jestem organizatorką ślubów.”
Mrugnęłam.
„Organizatorką… czego?”
Podniosła się, ale nadal unikała mojego wzroku.
„Ethan wynajął mnie, żeby zorganizować niespodziankowy ślub. Dla ciebie.”
Wpatrywałam się w nią, jakby mówiła w obcym języku.
„Ślub? Dla mnie? O czym ty mówisz?”
Ethan westchnął i przejechał ręką po włosach.
„To prawda. Pracowałem z nią nad organizowaniem ślubu. Dla nas. Prawdziwego ślubu.”
„Ale… ale po co to całe ukrywanie? Dlaczego chowałeś ją pod łóżkiem, jakbyś był… nastolatkiem, który się skrada?”
„Bo nie miałaś tu być!” Głos Ethana pękł. „Planujemy to od miesięcy.”
Kobieta niezdarnie skinęła głową.
„Właśnie omawialiśmy ostatnie szczegóły – twoje ulubione kolory, kwiaty, wszystko. Chciał, żeby wszystko było perfekcyjne.
Potem usłyszeliśmy cię rozmawiającą z kimś na zewnątrz i nie chcieliśmy psuć niespodzianki… więc powiedział mi, żebym schowała się pod łóżkiem. Bardzo przepraszam za nieporozumienie.”
„Znalazłem nasze stare zdjęcie ślubne,” kontynuował Ethan, jego oczy się błyszczały.
„Pamiętasz? Cywilny ślub, ty w tej prostej białej sukience, ja w starym garniturze mojego ojca?”
„Zasługujesz na o wiele więcej niż ten pośpieszny ślub.”
Nie wiedziałam, czy mam śmiać się, czy płakać.
Złość, którą jeszcze chwilę temu czułam, topniała, zamieniając się w coś łagodniejszego, coś, co ściskało moją klatkę piersiową.
„Ty… ty zaplanowałeś ślub?” wyszeptałam.
„Cały ten czas?”
Ethan kiwnął głową i chwycił moją dłoń.
„Wiem, że to brzmi szalenie, ale… chciałem cię zaskoczyć. Chciałem cię uszczęśliwić. Dać ci dzień ślubu, o jakim zawsze marzyłaś, zanim…”
„Zanim co?” zapytałam, ściskając jego dłoń.
„Zanim coś pójdzie nie tak,” wyszeptał. „Kocham cię, Sam. Bardziej niż cokolwiek innego. Chcę poślubić cię jeszcze raz, tym razem właściwie – z naszymi dziećmi, naszą rodziną i wszystkimi naszymi przyjaciółmi.”
Na chwilę po prostu stałam tam i patrzyłam na niego.
Potem powoli zaczęłam się śmiać, podczas gdy łzy spływały po mojej twarzy.
„Jesteś szalony!” powiedziałam, kręcąc głową. „Wiesz, jak blisko było, że zadzwonię na policję? Myślałam… Boże, myślałam, że to najgorsze.”
Ethan uśmiechnął się krzywo.
„Tak… przepraszam. To nie był mój najbystrzejszy pomysł, żeby schować Jessicę pod łóżkiem.”
Organizatorka ślubów – Jessica – wymamrotała jeszcze jedno przeprosiny i szybko wyszła z pokoju, zostawiając nas samych.
Gdy drzwi się zamknęły, Ethan znów chwycił moją dłoń.
„Więc… co myślisz? Jesteś jeszcze na mnie zła?”
Ścisnęłam jego dłoń, moje serce było pełne emocji.
„Zła? Nie. Ale należy ci się prawdziwe wyjaśnienie… i może drink, kiedy wyjdziemy stąd!”
Zaśmiałam się, a potem dodałam delikatnie: „A Ethan? Nie obchodzi mnie, czy będziemy mieli nasz pierwszy taniec na wózku inwalidzkim, kiedy będziemy mieć 90 lat. Ważne, że z tobą.”
On przyciągnął mnie do siebie, a ja poczułam jego łzy na moim ramieniu.
„Kocham cię,” wyszeptał.
„Nawet po dziesięciu latach, zakochuję się w tobie każdego dnia bardziej.”
„Kocham cię też,” szepnęłam w odpowiedzi.
„Ale następnym razem, kiedy będziesz planować niespodziankę… nie chowaj organizatorki ślubu pod łóżkiem!”
Jego śmiech, tym razem ciepły i prawdziwy, wypełnił pokój szpitalny – i nagle wszystko było znów w porządku.