Poszłam na randkę w ciemno i dowiedziałam się, że mój randkowicz to tak naprawdę mój dręczyciel z liceum

CIEKAWE

Słońce już zaszło za horyzont, rzucając na miasto miękkie, złote światło.

Wpatrywałam się w telefon, a świecący ekran wyświetlał słowa „Spotkajmy się w Café Delights o 19:00”.

Rzuciłam szybkie spojrzenie na swoje odbicie w oknie kawiarni i zobaczyłam nerwowość, którą starałam się tłumić przez cały dzień.

Moje serce biło mocno w piersi, a ja nie mogłam pozbyć się uczucia, że ta randka w ciemno będzie jednym z tych niezręcznych doświadczeń, o których wszyscy mnie ostrzegali.

Rozmawiałam z Jasonem przez kilka tygodni przez aplikację randkową.

Wydawał się naprawdę miłym facetem, a jego wiadomości były zawsze przemyślane i uprzejme.

Kiedy zaproponował spotkanie na żywo, zgodziłam się bez wahania.

Nie chodziło o to, że szczególnie ekscytowałam się pomysłem powrotu do randkowania – moja ostatnia relacja zakończyła się źle i przez pewien czas przysięgłam sobie, że nie będę spotykać się z mężczyznami – ale poczułam, że zasługuję na to, by dać temu jeszcze jedną szansę.

Wchodząc do kawiarni, rozejrzałam się za kimś, kto mógłby przypominać zdjęcia, które Jason mi wysłał.

Nie zobaczyłam nikogo od razu, więc usiadłam przy stoliku przy oknie i czekałam.

Z każdą upływającą minutą nie mogłam pozbyć się rosnącego poczucia dyskomfortu.

Cisza rozmów dookoła nie pomagała w uspokojeniu nerwów.

Starałam się uspokoić oddech, przypominając sobie, że przyszłam tu, żeby dobrze się bawić.

Wtedy drzwi się otworzyły i zobaczyłam jego.

Jason, a przynajmniej mężczyznę, który wyglądał jak on, wszedł do kawiarni.

Miał szerokie ramiona i pewny krok, ale to, co mnie zaskoczyło, to jego twarz.

Nie rozpoznałam go od razu.

Twarz wydawała się znajoma, ale nie mogłam jej umiejscowić.

Kiedy podszedł do mnie, wstałam, próbując ukryć zamieszanie, które narastało w środku.

Uśmiechnął się ciepło i wyciągnął rękę.

„Cześć! Chyba jesteś Ava. Ja jestem Jason” – powiedział z uśmiechem, który był zarówno czarujący, jak i niepokojący.

Podałam mu rękę, a mój umysł szalał.

Coś w nim wydawało się… nie tak.

Jego głos, jego postura – wszystko to przypominało mi kogoś z mojej przeszłości, ale nie mogłam tego zidentyfikować.

„Cześć” – udało mi się powiedzieć, wciąż próbując połączyć fakty.

Usiadł naprzeciwko mnie, a jego wzrok utkwiony w moich oczach miał intensywność, która sprawiała, że czułam się niekomfortowo.

Wymieniliśmy uprzejmości przez kilka minut, ale im więcej mówił, tym bardziej zaczynałam czuć dziwne poczucie déjà vu.

Jego uśmiech, sposób, w jaki śmiał się z moich żartów – wszystko to było zbyt znajome, jakbym już widziała tę stronę jego osobowości.

Dopiero kiedy zaczęliśmy rozmawiać o liceum, wszystko stało się jasne.

„Wiesz” – zaczął Jason – „byłem dosyć nieśmiały w liceum.

Nigdy nie wiedziałem, jak wpasować się w popularne towarzystwo.

Ale chyba tak to wygląda, kiedy nie masz odpowiednich znajomości.”

Coś w jego słowach wywołało wspomnienie.

Nieśmiały facet w liceum?

To nie brzmiało jak Jason, którego pamiętałam.

Niezręcznie przesunęłam się na krześle, starając się stłumić narastające podejrzenia.

„Tak, pamiętam liceum.

To nie był najlepszy czas dla mnie” – odpowiedziałam, starając się zachować spokój.

„Nigdy też nie czułam się tam dobrze.”

Jason skinął głową, w jego oczach pojawił się znajomy wyraz.

„Tak, liceum może być trudne.

Ale hej, przeżyliśmy to, prawda?”

Wtedy to do mnie dotarło.

Ton jego głosu, sposób, w jaki patrzył na mnie – wszystko zaczęło się układać.

On nie był tylko przypadkowym facetem z mojej przeszłości; to był ktoś, kogo dobrze znałam.

Ktoś, kto przez lata sprawiał, że moje życie było koszmarem.

Jason nie był tylko zwykłym chłopakiem.

On był moim dręczycielem.

Wpatrywałam się w niego w szoku, nie mogąc wydobyć słów.

Facet, który upokorzył mnie przed całą szkołą, ten, który rozsiewał plotki i wyśmiewał mnie z powodu mojego wyglądu, siedział naprzeciwko mnie w tej samej chwili.

Nie mogłam w to uwierzyć.

„Czekaj” – powiedziałam, mój głos drżał.

„Czy ty… jesteś Jasonem z liceum?”

Uniósł brew, wyraźnie zdezorientowany moją nagłą zmianą tonu.

„Tak, to ja.

Pamiętasz mnie?”

„Pamiętam cię” – wyszeptałam, żołądek skręcał mi się z nerwów.

„To ty sprawiłeś, że moje życie było piekłem wtedy.”

Na chwilę zapadła cisza, która była przytłaczająca.

Uśmiech Jasona zniknął, a jego oczy stały się niekomfortowe.

Oczyścił gardło, wyraźnie zaskoczony moim oskarżeniem.

„To… to było dawno temu” – mruknął, patrząc w dół na swoje ręce.

„Byłem wtedy innym człowiekiem.”

Innym człowiekiem?

Czy on naprawdę mówił poważnie?

Nie mogłam uwierzyć w jego bezczelność.

Dręczył mnie przez lata, a teraz oczekiwał, że po prostu mu wybaczę, bo się zmienił?

„Żartujesz sobie?” – odparłam, mój głos podnosił się.

„Zrobiłeś mi z życia koszmar w liceum!

Wyzywałeś mnie, rozsiewałeś plotki na mój temat – naprawdę myślisz, że po prostu zapomnę o tym wszystkim?”

Twarz Jasona zbladła.

Otworzył usta, by coś powiedzieć, ale nic nie wyszło.

Mężczyzna, który kiedyś miał nade mną taką władzę, teraz milczał, a przez moment poczułam dziwne poczucie satysfakcji.

„Przepraszam” – powiedział w końcu, jego głos ledwo słyszalny.

„Byłem idiotą.

Nie wiem, dlaczego to zrobiłem.

Chyba po prostu starałem się wpasować w niewłaściwe towarzystwo.”

Wpatrywałam się w niego, starając się przetrawić to, co mówił.

Nie byłam pewna, czy w to wierzę.

Szkolne prześladowanie nie jest czymś, co można łatwo wybaczyć kilkoma słowami.

Pozostawiło we mnie blizny, których nie byłam gotowa przyznać, a teraz ten mężczyzna – ten dręczyciel – siedział przede mną, prosząc o wybaczenie, jakby mógł to po prostu cofnąć.

„Nie możesz po prostu przeprosić i oczekiwać, że wszystko będzie w porządku” – powiedziałam, mój głos drżał z emocji.

„To, co mi zrobiłeś wtedy – to wciąż mnie dotyka.

Nie da się tego po prostu wymazać.”

Jason spojrzał w dół, poczucie winy malowało się na jego twarzy.

„Wiem.

Wiem, że nie mogę naprawić przeszłości, ale próbuję.

Chciałbym, żebyś wiedziała, że przepraszam.”

Cisza trwała dalej, a ja zdałam sobie sprawę, że niezależnie od tego, jak bardzo by próbował, nie mógł cofnąć bólu, który mi zadał.

Ale to nie oznaczało, że nie mogłam pójść dalej.

Mogłam odejść z tego momentu, silniejsza niż kiedykolwiek.

Nie potrzebowałam jego przeprosin, by się uleczyć, i nie potrzebowałam go w moim życiu.

„Doceniam twoje przeprosiny” – powiedziałam, wstając od stołu.

„Ale myślę, że najlepiej będzie, jeśli zakończymy to tutaj.”

Jason skinął głową, jego oczy były pełne żalu.

Nie zostałam, by usłyszeć, co jeszcze miał do powiedzenia.

Wyszłam z kawiarni, czując mieszankę emocji – złość, ulgę i, dziwnie, poczucie zamknięcia.

Kiedy wyszłam na chłodne nocne powietrze, uświadomiłam sobie coś ważnego:

Przeżyłam.

Stawiłam czoła mojej przeszłości i wyszłam z niej silniejsza.

A to samo w sobie było najbardziej potężną rzeczą, jaką mogłam zrobić.

Przeszłość może nie była łatwa, ale już nie byłam jej więźniem.

Bewerten Sie den Artikel
Mit Freunden teilen