„Jesteś tylko sprzątaczką, znaj swoje miejsce!” – powiedział szef. Ale nikt nie wiedział, kim naprawdę była… Aż pewnego dnia całe biuro było zdumione.

CIEKAWE

Alina pracowała jako sprzątaczka w dużej firmie budowlanej.

Była cichą, zamkniętą kobietą, którą nikt nie dostrzegał.

W swojej szarej, lekko za dużej pelerynie i z szalem zawiązanym na czole wyglądała jak cień.

Jej żółte gumowe rękawice, które prawie przylegały do jej rąk, sprawiały, że była jeszcze bardziej niewidoczna.

Pracownicy biura nie zwracali na nią uwagi, gdy przechodziła obok nich, sprzątała niezauważona, opróżniała kosze i szybko znikała na korytarzach.

Przez dwa lata nikt nigdy nie zapytał jej, skąd pochodzi ani kim jest.

Pewnego wieczoru, kiedy prawie wszyscy poszli do domu, Alina weszła do gabinetu dyrektora generalnego, by posprzątać.

Akurat miała zamiar umyć podłogę, gdy nagle drzwi się otworzyły i szef, Pavel Vitalievich, wszedł do gabinetu z jego zastępcą, Viktorem Sergeevichem.

Kłócili się głośno.

– Jutro negocjujemy z Japończykami, ale nie mamy tłumacza! – powiedział Pavel zirytowany.

– To katastrofa, Viktor! Jeśli nie znajdziemy nikogo, stracimy interes!

– Możemy poszukać agencji tłumaczeń – zasugerował Viktor.

– Już próbowaliśmy – odpowiedział szef.

– Ostatnio popełnili taki błąd, że Japończycy prawie wstali od stołu!

Nie możemy pozwolić sobie na popełnienie tego samego błędu!

W pokoju zapadła ciężka cisza. Alina na chwilę się zatrzymała, odłożyła mopa i odezwała się.

– Mogę wam pomóc.

Odwróciła się w stronę obu mężczyzn, jakby dopiero teraz zauważyła ich obecność.

– Jesteś tylko sprzątaczką, znaj swoje miejsce! – wybuchł Pavel wściekły.

Alina nic nie odpowiedziała, tylko skinęła głową i kontynuowała swoją pracę.

Ale następnego ranka całe biuro było wstrząśnięte.

Na początku spotkania, kiedy przybyła japońska delegacja, Alina weszła do sali konferencyjnej, teraz w eleganckim garniturze, bez szala i gumowych rękawic.

Wszyscy zamilkli, gdy powitała gości płynnie po japońsku.

Pavel i Viktor zostali oszołomieni, gdy Alina pewnie i z doskonałą znajomością języka tłumaczyła spotkanie.

Spotkanie zakończyło się sukcesem. Japońscy biznesmeni uścisnęli rękę Pavela z zadowoleniem i pochwalili doskonałą tłumaczkę.

Kiedy odeszli, dyrektor generalny powoli obrócił się w stronę Aliny.

– Jak… jak to możliwe? – westchnął.

Alina uśmiechnęła się delikatnie.

– Studiowałam w Japonii, jestem tłumaczką.

Ale kiedy wróciłam, nie mogłam znaleźć pracy, bo wszędzie wymagali doświadczenia.

Więc zostałam sprzątaczką.

Viktor przerwał ciszę.

– Alina, nie możemy marnować twojego talentu. Chciałabyś u nas pracować jako oficjalna tłumaczka?

Pomyślała przez chwilę, potem skinęła głową.

– Zrozumiałam. Ale najpierw dokończę sprzątanie na dzisiaj.

W biurze zapadła znowu cisza, ale tym razem nie zszokowana – a pełna zdumienia.

Jeśli spodobała Ci się ta historia, nie zapomnij podzielić się nią z przyjaciółmi!

Razem możemy przenieść emocje i inspirację dalej.

Bewerten Sie den Artikel
Mit Freunden teilen