20 lat po tym, jak oddała nowo narodzonego syna do adopcji, kobieta otrzymała e-mail od ojca adopcyjnego.

CIEKAWE

W wieku 40 lat Emily postanowiła odnaleźć swojego syna, którego porzuciła, gdy była młodsza, więc zrobiła test DNA.

W końcu znalazła dopasowanie, a kilka dni później dziwny człowiek wysłał jej e-mail.

Podzielił się z nią najbardziej szokującą wiadomością, jaką kiedykolwiek otrzymała.

„Myślisz, że to zadziała, Jacob?” — zapytała Emily męża, gdy w końcu otrzymali zestaw do testu DNA, który zamówili.

Emily chciała się zbadać, aby sprawdzić, czy gdzieś w kraju jest dopasowanie.

Chciała znaleźć konkretną osobę: swojego syna.

Kiedy miała 19 lat, Emily zaszła w ciążę, ale jej chłopak odszedł.

Wiedziała już wtedy, że nie zapewni dziecku godziwego życia, więc najlepszym rozwiązaniem było oddanie syna do adopcji.

Kilka lat później poznała Jacoba, a kiedy postanowili spędzić razem życie, mężczyzna zachęcił ją, by odnalazła swojego syna.

Niestety agencja adopcyjna miała surowe zasady dotyczące adopcji zamkniętej i nie udzieliła im żadnych informacji poza tym, że powiedzieli, że syn został adoptowany przez miłą rodzinę.

Emily uspokoiła się, ale zawsze zastanawiała się, czy dobrze zrobiła, rezygnując z niego.

Lata później Jacob i Emily wzięli ślub i urodziły im się bliźniaki.

Ale teraz, kiedy byli już po czterdziestce, mieli nadzieję, że odnajdą dziecko Emily.

Może on też ich szukał i może będzie to łatwe.

Słyszeli, że ludzie odnajdują biologicznych krewnych dzięki tym bazom danych DNA, więc pomyśleli, że warto spróbować.

„To nasza najlepsza opcja teraz, kochanie” — odpowiedział Jacob, śledząc instrukcje i pobierając próbkę DNA.

Po kilku tygodniach otrzymali wyniki i pojawiło się jedno imię: Matthew Douglas.

Baza danych podała jego adres e-mail, próbowali się z nim skontaktować, ale nie otrzymali odpowiedzi.

Szukali go na Facebooku i znaleźli kogoś, kto wyglądał, jakby mógł być synem Emily.

Próbowali wysłać mu wiadomość, ale nadal nie było odpowiedzi.

„Myślę, że musimy to zostawić.

Jestem w bazie danych, a on pewnie mnie widzi.

Więc jeśli chce się komunikować, to napisze” — powiedziała Emily pewnego wieczoru Jacobowi, po tym jak próbował ją namówić na kolejnego maila.

„Jeśli uważasz, że to najlepsze.

Ale nie trać nadziei.

Może jest zajęty szkołą lub pracą.

Napisze, jeśli będzie mógł” — pocieszał ją mąż, a Emily skinęła głową, mając nadzieję, że ma rację.

Ku jej zdziwieniu, kilka dni po rozmowie, Emily otrzymała powiadomienie na telefon.

To była aplikacja e-mail.

Nadawca był nieznany.

Richard.

Ale jego nazwisko to „Douglas”.

Możliwe?

Może nie używał imienia Matthew.

Pośpiesznie przeczytała wiadomość.

„Cześć!

Nazywam się Richard Douglas i niedawno zauważyłem, że wysyłałaś e-maile i wiadomości do mojego syna, Matthew.

Chciałbym się z tobą spotkać.

Muszę ci coś powiedzieć.

Mam nadzieję, że się odezwiesz, Richard.”

Emily nie mogła uwierzyć.

To był ojciec Matthew.

Ale co mógł jej powiedzieć?

Może chciał, żeby nie nawiązywała z nim kontaktu.

Natychmiast zadzwoniła do Jacoba i opowiedziała mu wszystko.

„Kochanie, musisz odpisać i powiedzieć tak.

Musimy wiedzieć, co chce powiedzieć, bez względu na wszystko” — zapewnił ją mąż.

Ku zaskoczeniu, Richard Douglas mieszkał w San Francisco, zaledwie kilka godzin drogi od Emily i Jacoba.

Pojechali do niego i spotkali się w lokalnej kawiarni.

Gdy ich zobaczył, wstał i jego oczy się powiększyły.

Obok niego siedziała urocza kobieta, która zaskoczona spojrzała na Emily.

Przyłapała się za usta i wzruszyła się.

Emily stanęła przed nimi, niepewnie się uśmiechając, a Jacob wspierająco trzymał ją za rękę.

W końcu Richard wyciągnął rękę i powiedział: „Cześć, miło mi cię poznać.

Przepraszam za naszą reakcję.

Po prostu… wyglądasz dokładnie jak Matthew” — wyznał.

Emily poczuła łzy w oczach.

„Naprawdę?

To takie cudowne.

Też cieszę się, że mogę cię poznać.”

„To jest moja żona i matka Matthew, Sarah” — kontynuował Richard, wskazując na żonę.

Sarah wstała, podała ręce wszystkim i usiedli razem.

„Dobrze, więc.

Przede wszystkim oboje byliśmy ciekawi, dlaczego szukacie Matthew” — powiedział Richard.

„Właściwie szukam go od lat.

Zacząłem to robić zaraz po tym, jak go oddałem, ale agencja adopcyjna nie chciała pomóc, bo to była adopcja zamknięta.

Powiedzieli, że został adoptowany przez wspaniałych ludzi, więc to dobra wiadomość.

I myślę, że chciałem się upewnić, czy dobrze się czuje po tylu latach” — wyjaśniła Emily, splatając dłonie na stole.

Richard skinął głową, na co Sarah powiedziała: „Chcieliśmy też podziękować za Matthew.

Byliśmy najszczęśliwszymi rodzicami na świecie.

To było cudowne i ogromna radość.

I wszystko to dzięki tobie” — dodała.

„To brzmi wspaniale — poczekaj, „byliście”?” Emily zrobiła pauzę, zauważając, że Sarah mówiła w czasie przeszłym.

„O tym chcieliśmy z tobą porozmawiać…” — zaczął Richard, biorąc głęboki oddech.

„Matthew zmarł kilka miesięcy temu.

Przez lata walczył z rakiem.

Niedawno wrócił i było bardzo poważnie.

Mieliśmy nadzieję, że znajdziemy cię do przeszczepu szpiku kostnego.

Dlatego szukaliśmy w bazie DNA.

Ale zabrakło nam czasu.”

„Nie–” — wyszeptała Emily, łzy napłynęły jej do oczu i spłynęły po policzkach.

Pokręciła głową, a Jacob ją objął.

„Mogłam mu pomóc!”

„Mówisz poważnie?” — zapytał mąż.

„Tak… ale… nie było wielu szans na przeszczep.

Lekarz nie był optymistą.

To nie było łatwe.

Ale wiem, że mój Matthew byłby szczęśliwy, że się poznaliśmy.

Czekał z niecierpliwością na spotkanie ze swoimi biologicznymi rodzicami.

Przez jakiś czas to go trzymało przy życiu, ale ta choroba… cóż, to najgorsza rzecz na świecie” — powiedziała Sarah, a jej łzy również spływały po twarzy.

Wszyscy płakali tak cicho, jak mogli, w tym publicznym miejscu, aż Emily zadała pytanie.

„Czy mogłabyś powiedzieć o nim więcej?”

Dzięki pytaniu dziewczyny atmosfera się rozluźniła, bo Sarah i Richard opowiadali wiele wspaniałych historii o swoim synu.

Sarah wyjęła telefon i pokazała im jego zdjęcia.

Emily i Jacob opowiedzieli o swoich bliźniakach i jak bardzo przypominają Matthew.

Para Douglasów zaprosiła ich na grób Matthew, aby Emily mogła się pożegnać z synem.

Chociaż potem wrócili do swojego życia, zostali bliskimi przyjaciółmi i stale utrzymywali kontakt mailowy.

Richard i Sarah w końcu spotkali się z bliźniakami i przekazali im kilka starych rzeczy Matthew.

Emily powiedziała im, jak bardzo jest wdzięczna, że to oni kochali i opiekowali się jej biologicznym synem, kiedy ona nie mogła.

Już nie żałowała decyzji o oddaniu go i zrozumiała, że rodzicami można być na różne sposoby, ale dopóki jest miłość, nic więcej się nie liczy.

Czego możemy się nauczyć z tej historii?

To miłość tworzy rodzinę, a nie krew.

Rodziny powstają na wiele sposobów, niekoniecznie przez biologię.

Adopcja może być jedną z najlepszych decyzji na świecie.

Są tacy, którzy nie mogą się zająć swoimi dziećmi i nikt nie powinien żałować takiej decyzji.

Jest ktoś tam na zewnątrz, kto chce kochać i troszczyć się o to dziecko.

Podziel się tą historią z rodziną i przyjaciółmi.

Może rozświetli ich dzień i ich zainspiruje.

Bewerten Sie den Artikel
Mit Freunden teilen